czwartek, 13 listopada 2008

Byron Katie i jej “Praca” – czyli sposób na spokój, szczęście i spełnienie

autorem artykułu jest Artur Jan Milicki




O Byron Katie (Byron Kathleen Reid) usłyszałem po raz pierwszy przed niespełna 3 miesiącami. Waldemar – mój stary dobry znajomy polecił mi przetestowanie jej prostej terapii, która, jak twierdził, skutecznie, szybko i trwale uwalnia nas od psychicznego cierpienia, wewnętrznego bólu, trosk, zmartwień, niepokojów. O Byron Katie wspominał również Bruce Jakobs (Bir Krishna das Goswami) – mój nauczyciel Empatycznej Komunikacji podczas warsztatów w których uczestniczyłem. To wszystko miało miejsce w lipcu 2008 w Chorwacji.



W chwili obecnej mam za sobą lekturę jej dwóch książek, które ukazały się dotychczas w języku polskim “Radość Każdego Dnia” (Byron Katie i Stephen Mitchell), oraz “Kłamstwa o Miłości” (Byron Katie i Michael Katz). Obejrzałem także całe mnóstwo filmików dostępnych w sieci (wystarczy wpisać /Byron Katie/ do wyszukiwarki na youtube.com) na których demonstruje ona i pomaga innym przeprowadzić “Pracę” (The Work) - tak nazywa się jej terapia.



Muszę przyznać iż przez ostatnie dwa miesiące stosowałem “Pracę” bardzo często. Myśli, strapienia, cierpienia, które sprawiały mi ból, nurtowały mnie i gryzły powracając regularnie przez wiele, wiele miesięcy a nawet lat po prostu prysły, rozwiały się, a wraz z nimi znikło całe napięcie, stres, niepokój jaki się z tym wiązał. Osobiście jestem pod OGROMNYM wrażeniem “Pracy”. Dotychczas nie spotkałem żadnej techniki ani terapii, która byłaby bardziej prosta i bardziej skuteczna w utrzymywaniu mojego własnego umysłu w trwałej ciszy, spokoju, wewnętrznym spełnieniu i szczęściu.



"Dla tego, kto pokonał umysł, umysł ten jest najlepszym przyjacielem; ale komu się to nie powiodło, temu własny umysł będzie największym wrogiem". Bhagavad gita 6.6



Teraz stosuję “Pracę” każdego dnia, często nawet nie myśląc już o tym że ją stosuję. Za każdym razem, gdy w moim umyśle pojawia się jakakolwiek myśl, która próbuje wstrzyknąć mi jakkolwiek małą bądź dużą dawkę bólu i cierpienia, natychmiast zadaję sobie 4 pytania - “Czy ta myśl jest prawdziwa? Czy aby na pewno jest ona prawdziwa? Co przeżywam gdy uważam ją za prawdziwą? Jak czułbym się nie mając tej myśli”. Zazwyczaj to pomaga i jest wystarczające.



"Ponieważ umysł jest niespokojny, buntowniczy, uparty i bardzo silny, o Kryszno, pokonanie go zdaje mi się być sztuką trudniejszą niż ujarzmienie wiatru". Bhagavad gita 6.34



Czasami zdarza się, że mimo zakwestionowania niosącej cierpienie myśli za pomocą 4 powyższych pytań wciąż nie doświadczam spokoju - wszak umysł szaleć może czasem niczym tornado. W takim przypadku przechodzę gruntownie, krok po kroku, przez cały proces “Pracy” - a wygląda to następująco:



--------------------------

Etap 1: Zdefiniowanie myśli sprawiającej ból

--------------------------



Pomocne w tym mogą okazać się następujące pytania, na które należy udzielać odpowiedzi pisemnie bez owijania w bawełnę, przelewając na kartkę wszystko to co przychodzi nam do głowy.



1) Z czyjego powodu jesteś zły, zagubiony, smutny, zrozpaczony i dlaczego? Czego nie lubisz w tej osobie?



2) Co chciałbyś, aby zmieniło się w tej osobie? Co chcesz aby zrobiła?



3) Co ta osoba powinna lub nie powinna robić, myśleć, czuć, lub czym być albo nie być? Jaką dałbyś jej radę?



4) Czy czegoś potrzebujesz od tej osoby? Co musiałaby zrobić abyś był szczęśliwy? (Udawaj że są twoje urodziny i możesz dostać wszystko co chcesz. Skorzystaj z okazji!)



5) Co myślisz o tej osobie? Zrób listę (nie staraj się być miły, rozsądny, uprzejmy)



6) Czego nie chcesz znowu doświadczyć, jeżeli chodzi o tą osobę?



--------------------------

Etap 2: Zakwestionowanie myśli sprawiającej ból.

--------------------------



Odpowiadając na pytania z Etapu 1 powinniśmy “uwięzić” już na kartce przynajmniej jedną, kilka lub kilkanaście myśli które sprawiają nam ból (np. Zenek nie jest godzien zaufania. Zenek nie powinien był opowiadać znajomym o moich planach, On nie powinien był wystawić mnie do wiatru itd…). Teraz nad każdą jedną z tych myśli zatrzymamy się nieco dłużej, aby poddać ją prostej analizie. Na celownik bierzemy więc pierwszą myśl i zadajemy następujące 4 pytania:



1) Czy to prawda?



Prawda jest faktem. Prawda jest obserwacją pozbawioną oceny. Prawdą jest wszystko to, co się teraz dzieje. Deszcz pada bez względu na to czy mi się to podoba czy nie. “Nie powinno padać” jest tylko myślą. Bez “powinno” bądź “nie powinno” możemy zobaczyć rzeczywistość taką jaką jest.



2) Czy mam (mogę mieć) absolutną pewność że to prawda?



Jeżeli odpowiedz na pytanie nr 1 brzmiała “nie” przechodzimy od razu do pytania nr 3. Jeżeli odpowiedź brzmiała “tak” zatrzymujemy się tutaj aby dogłębnie zastanowić się “Czy możemy mieć absolutną pewność że to prawda?”. Zamiast opinii innych ludzi, albo tego co nas nauczono, staramy się słuchać własnego wnętrza i znaleźć własną odpowiedź.



3) Jak się czuję i jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa?



To pytanie pomaga nam zauważyć wewnętrzną przyczynę i skutek. Dostrzegamy że gdy wierzymy w daną myśl pojawia się niewygoda, dyskomfort, może nawet lęk, bądź panika…



4) jak bym się czuł, kim bym był i jak reagował gdybym w ogóle nie miał tej myśli?



Pytanie to jest zaproszeniem dla naszej wyobraźni do wejścia w świat, w którym jesteśmy wolni od dręczących nas myśli. Uświadamiamy sobie, że to nasze własne opowiadania i wymyślone przez nasz umysł historie są przyczyną doświadczanego cierpienia i nic ponadto. Bez naszych opowieści jesteśmy dużo bardziej życzliwi, wolni od lęku, przyjacielscy i wyrozumiali.



--------------------------

Etap 3: odwrócenie pierwotnej myśli

--------------------------



Oto trzy możliwe odwrócenia naszej przykładowej myśli z Etapu 1: “Zenek nie jest godzien zaufania.”



1) Zenek jest godzien zaufania.

2) Ja nie jestem godzien zaufania.

3) Ja jestem godzien zaufania.



Wszystkie odpowiedzi na pytania 1, 2, 3, 4, i 5 z Etapu 1 poddajemy odwróceniom w sposób przedstawiony na powyższym przykładzie.



Odwrócenie odpowiedzi na Pytanie nr 6 z Etapu 1 różni się od pozostałych. “Już nigdy nie chcę…” zamienia się na “Chętnie…” oraz “Nie mogę się doczekać…”. Przykładowo: “Już nigdy nie chcę aby Zenek wystawił mnie do wiatru” zamieniamy na “Chętnie ponownie doświadczę tego jak Zenek wystawia mnie do wiatru” oraz “Nie mogę się doczekać kiedy Zenek znowu wystawi mnie do wiatru”.



W tym odwróceniu chodzi o to aby w pełni objąć cały umysł i całe życie bez lęku, oraz być otwartym na rzeczywistość. Chodzi o gotowość do powitania wszystkich możliwych myśli i doświadczeń z otwartymi ramionami.



--------------------------

Etap 4: Potwierdzenie autentyczności odwrócenia

--------------------------



Teraz naszym zadaniem jest wydostanie z naszej pamięci trzech powodów, bądź trzech faktów, które potwierdzają autentyczność każdego z odwróceń pierwotnej myśli. Nie chodzi tu o to aby winić siebie, lecz o to aby odkryć alternatywy które mogą dać nam poczucie spokoju.



Oto przykłady



1) Zenek jest godzien zaufania.

- bo tyle razy pomagał mi, gdy go o to prosiłem

- bo troszczył się o swoją matkę gdy była przykuta do łóżka

- Rady których mi udzielił przed rokiem okazały się dla mnie bardzo pomocne



2) Ja nie jestem godzien zaufania.

- w przeszłości wiele razy kłamałem choć nie zawsze byłem na tym przyłapywany

- zdarzało się że miałem “za długi język” i nie dotrzymywałem powierzonej mi tajemnicy

- Czasami krytykowałem innych i plotkowałem na ich temat



3) Ja jestem godzien zaufania.

- staram się mówić całą prawdę i nie obawiam się tego

- gdy podejmuję się zobowiązania robię co w mojej mocy, by je wypełnić

- nie poddaję się łatwo i nie zrażam przeszkodami i niepowodzeniami na drodze do celu.



--------------------------

Etap 5. Powrót do Etapu 2

--------------------------



Gdy przejdziemy z pierwszą myślą wypisaną podczas Etapu 1 przez Etapy 2,3 i 4, na celownik bierzemy kolejną myśl wypisaną podczas Etapu 1 i zaczynamy nową rundę. Powtarzamy ten proces aż wyczerpiemy cały temat, zakwestionujemy wszystkie powodujące ból myśli i osiągniemy równowagę i spokój.



* * * * * * * * * * * * * * * *



Gorąco zachęcam każdego do zastosowania “Pracy”. To naprawdę działa.

Jeżeli napotkasz na jakiekolwiek trudności podczas wykonywania swojej “Pracy” i chciałbyś otrzymać wsparcie, z wielką przyjemnością pomogę Ci w tym procesie. Po prostu poinformuj mnie o tym.






--




Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

Czas wolny w domu – 10 sposobów na jego efektywne wykorzystanie.

autorem artykułu jest Paulina Bulek




Sposób pierwszy – Relaksacja.



Wydaje mi się, że pierwszym rozwiązaniem – w chwili gdy zdobędziemy wolny czas – jest relaksacja. Ogromne przemęczenie i stres towarzyszące codzienności mogą doprowadzić do wyczerpania nawet najsilniejszych, więc gdy staniemy się szczęśliwymi „posiadaczami” wolnego czasu dobrze doprowadzić się do stanu używalności.



Jak to zrobić?



Istnieje wiele technik relaksacyjnych. Napiszę tylko o kilku – o takich, które są dla mnie skuteczne.

Pierwszą z technik są ćwiczenia oddechowe. Pozwalają one się odprężyć, uregulować bicie serca i uczą koncentracji. Najlepiej usiąść wygodnie lub położyć się i skupić na miarowym oddychaniu. Liczę w myślach do pięciu wdychając powietrze, zatrzymuję oddech – liczę wtedy do trzech, a następnie wypuszczam powietrze licząc do siedmiu. Powtarzam całość około10 razy.



Drugą techniką jest słuchanie muzyki. Może to być muzyka relaksacyjna, ale nie koniecznie – ważne aby była spokojna. Kiedy słucham muzyki – podkładu instrumentalnego bądź odgłosów natury – staram sobie wyobrazić jakąś miłą scenerię. Las, wodę, plażę, bezludną wyspę, zachód słońca – cokolwiek, co wywołuje we mnie przyjazne emocje. Przenoszę się tam myślami zostawiając wszelkie problemy daleko za sobą.

Słuchając muzyki – piosenek z tekstem – wyobrażam sobie to, co zawiera tekst – np.: widzę na ziemi cień orła, spoglądam w górę, a tam leci przepiękny biały orzeł i zatacza na niebie koła J. Pozwól by Twoja wyobraźnia pokazała Ci na co ją stać!



Sposób drugi – Pasja, hobby.



Wiele osób ma swoją pasję, hobby. Coś czemu może poświęcać się bez reszty, każdą wolną chwilę. Myślę, że osoby, które posiadają jakąś pasję nie muszą czytać tego artykułu – bo ich cały wolny czas zagospodarowany jest właśnie na robienie tego co kochają. Kiedy ma się takie zainteresowanie, któremu można się poświęcić to jest się w sytuacji komfortowej.



Jeżeli jednak nie ma się hobby to najwyższa pora je znaleźć! Posiadanie hobby naprawdę ubogaca. Jedni kolekcjonują znaczki, monety itp., drudzy czytają wszelkie dostępne informacje o tym co ich kręci, inni uprawiają sport, jeszcze inni robią na drutach ilu ludzi tyle hobby!



Hobby to doskonały sposób by wolny czas spędzany na beznamiętnym nic nie robieniu przestał istnieć.



Sposób trzeci – Udoskonalanie domu.



W wolnym czasie warto przyjrzeć się bliżej naszemu mieszkaniu. Może jest coś, co wymaga poprawy? Może warto zrobić jakiś mały remont albo przemeblowanie? Może czas na jakieś drobne upiększenia?



Czasami wystarczy niewielki wysiłek, by coś, co do tej pory uważaliśmy za stare i bezwartościowe nabrało wartości. Odnawianie mebli jest doskonałym przykładem takiego działania. Wystarczy stare szafki lub drzwi okleić okleiną i będą wyglądały jak nowe. Świeżo pomalowany stół i krzesła też nadają uroku pomieszczeniom.



Sposób czwarty – Udoskonalanie siebie samego.



Udoskonalanie siebie samego ma dwa aspekty – możemy poprawiać swój wygląd, ale również rozwijać swoje wnętrze. Warto rozważyć obydwa warianty udoskonalania siebie.



Dbanie o wygląd zewnętrzny działa dobroczynnie na naszą psychikę. Kiedy robimy coś dla siebie – panie: zabiegi kosmetyczne, maseczki, odżywcze kąpiele itp.; panowie: golenie, nacieranie się aromatycznymi wonnościami itp. – odczuwamy satysfakcję i poprawia się nasz nastrój.



Wnętrze możemy kształtować m.in.: przez lekturę dobrej literatury. Zdobywanie nowych umiejętności np.: szybkie czytanie czy nauka obcych języków jest też dobrym rozwiązaniem. Warto rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Może dzięki temu staniesz się w przyszłości ekspertem z danej dziedziny?



Sposób piąty – Nauka gry na instrumencie.



Ten sposób może wydawać się trudnym do zrealizowania. Jestem jednak przekonana, że poza instrumentem i chęcią do gry na instrumencie nie potrzeba nic więcej – no może podstaw z muzyki (nuty i ich nazwy), ale to każdy powinien znać ze szkoły podstawowej.



Żeby nie być gołosłowną – przez tegoroczne wakacje poznałam podstawy gry na keyboardzie. Chwyty można znaleźć w Internecie. Można też wypożyczyć z biblioteki książkę, która przedstawia podstawy gry na instrumencie (żeby nie wchodzić w koszta). To naprawdę jest możliwe. Na początku jest ciężko, ale przy odrobinie samozaparcia osiąga się zamierzone efekty.



Gdy potrafimy już jako tako grać na instrumencie, będziemy się starali nauczyć coraz większej ilości utworów i będziemy chcieli coraz lepiej grać. To naprawdę dobre zajęcie w wolnej chwili.



Sposób szósty – Twórczość.



Gdy dostajemy szansę na spędzenie czasu wolnego warto ją twórczo wykorzystać. Można poświęcić się tworzeniu. Co można tworzyć? Wszystko zależy od usposobienia. Możemy pisać wiersze, opowiadania, powieści, artykuły – będzie to wówczas twórczość literacka. Możemy też tworzyć rysując, malując, rzeźbiąc, lepiąc, tworząc coś z niczego. Możemy też komponować muzykę. Wszystko jest dozwolone byle tylko dawało jakieś owoce. Twórczość to wyrażenie siebie samego przez sztukę.



Sposób siódmy – Gimnastyka.



”W zdrowym ciele zdrowy duch.” W myśl tej zasady dobrze poświęcić trochę wolnego czasu na ćwiczenia gimnastyczne. Jeśli na co dzień nie gimnastykujemy się dobrze w wolnym czasie wykonać serię ćwiczeń rozciągających, wzmacniających mięśnie czy też oddechowych. Wpłynie to doskonale na nasze samopoczucie.



Sposób ósmy – Gotowanie.



Nic nie zajmuje tak wspaniale wolnego czasu jak przygotowywanie przysmaków w kuchni. Nowe potrawy, przysmaki, ciasta, desery to coś co może pobudzić wyobraźnię wielu ludzi do działania.



Możemy opracowywać własne przepisy i modyfikować już znane. W kuchni wszystkie chwyty są dozwolone. Kiedy coś fajnego uda nam się ugotować możemy przekazać przepis dalej – dlaczego tylko my mamy korzystać z dobrodziejstw kulinarnych naszej kuchni? – w zamian za to otrzymamy na pewno wiele ciekawych przepisów, które mogą nas pozytywnie zaskoczyć.



Sposób dziewiąty – Planowanie.



Wolny czas można wykorzystać też na planowanie przyszłych działań. Możemy zaplanować wakacyjny wyjazd, czy wypad na weekend.



Warto zaplanować kolejne dni. Nie będziemy wtedy żyć w chaosie. Określając zadania, jakie mamy wykonać systematyzujemy nasz czas – łatwiej wtedy określić kolejny termin wolnego czasu, co nastroi nas optymistycznie.



Sposób dziesiąty – Pobudzanie umysłu do myślenia.



Nic tak nie sprzyja pracy mózgu jak rozwiązywanie zadań logicznych. Dlaczego zmuszać swój mózg do myślenia w wolnym czasie? Słyszałam, że każde zmuszenie mózgu do wykonania jakiejś pracy przedłuża nam życie. Nie wiem ile jest w tym prawdy, ale dlaczego by nie spróbować?



Co dobrze pobudza nasz umysł?



Wszelkiego rodzaju gry logiczne i strategiczne, gry, w których musimy coś dokładnie zaplanować np.: brydż.



Dla naszego umysłu dobre jest też rozwiązywanie krzyżówek – panoramicznych, „jolek”, wykreślanek itp. Nie można zapomnieć też o SUDOKU, grze polegającej na ustawieniu w odpowiedniej kolejności cyfr od 1 do 9.



Czytanie książek też pobudza nasz umysł. Pozwala działać naszej wyobraźni. Czytanie daje dużo więcej pożytku dla naszego mózgu niż np.: oglądanie filmów. W filmach dostajemy gotowe, podane na tacy wizje reżysera. Nie musimy wytężać umysłu tylko przyjmujemy skondensowaną papkę.



Kilka słów na zakończenie.



Życzę wszystkim Czytelnikom, aby zawsze potrafili maksymalnie wykorzystać swój wolny czas. Przeznaczenie wolnego czasu na swój rozwój to naprawdę procentująca inwestycja.





--

wolny czas w domu, spędzanie wolnego czasu


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

Kilka słów o motywacji

autorem artykułu jest Łukasz Młynarczyk



Decyzja o prowadzeniu własnej działalności gospodarczej to bardzo odważny krok. Często łączy się on z bardzo dużą zmianą tryby naszego dotychczasowego życia. Rezygnując z pracy etatowej musimy liczyć się z większym ryzykiem finansowym, stresem, ogromną odpowiedzialnością. Aby nie polec na pierwszej przeszkodzie trzeba mieć odpowiednio silną motywację. O motywacji i sposobie motywowania mówi się sporo, sięgnąć do etymologii tego słowa i poznać kilka prostych sposobów jej utrzymywania.



Z łacińskiego movere…



Słowo motywacja pochodzi z łacińskiego movere, które oznacza „ruszać z miejsca”. W psychologii terminem tym określa się procesy, które dotyczą rozpoczęcia, kierowania, utrzymania aktywności fizjologicznych i psychicznych. Mówiąc najprościej: motywacja to stan naszej gotowości do podjęcia określonego działania. Skoro wiadomo już co oznacza ten termin, warto zadać pytanie: skąd się bierze? Odpowiedź jest prosta: źródłem są nasze POTRZEBY. Wg teorii Maslowa jedną z najważniejszych potrzeb człowieka, poza tymi fizjologicznymi, jest kwestia samorealizacji, chęć wykorzystania własnego potencjału. Człowiek musi żyć zgodnie ze swa naturą, by być szczęśliwym: poeta spełni się pisząc wiersze, muzyk grając na instrumentach. To ważne by wiedzieć co nas motywuje, by łatwiej zachować chęć do działania i odpowiednio reagować na zniechęcenie.



Nasze potrzeby wywołują u nas motywację wewnętrzną, są jednak chwile, gdy potrzebujemy jakiegoś bodźca z otoczenia, gdy prosimy, by ktoś zmotywował lub tez, gdy sami występujemy w roli osoby zachęcającej do dalszego wysiłku. Jest to wówczas motywacja zewnętrzna. Powstaje ona w wyniku stosowania kar i nagród. Motywacja z zewnątrz jest oczywiście potrzebna, jednak uzależnia nas od otoczenia, najlepiej wykształcić w sobie ta wewnętrzną; da nam ona większe szanse wprowadzenia w życie naszego planu.



Kompendium pomysłów



Oto kilka sposobów na zwiększenie i utrzymanie własnej motywacji:

Mów innym o tym, co postanowiłeś zrobić. Niewykonane zadania mogą wywołać u nas poczucie dyskomfortu – coś innego zapowiadaliśmy, a coś innego zrobiliśmy, czy też nie zrobiliśmy NIC

Zrób dokładną analizę swoich celów. Jeśli wiemy, co jest dla nas ważne, łatwiej utrzymamy motywację bez zachęt z zewnątrz.

Zaplanuj sobie nagrodę za osiągnięcie celu. Pozytywne odczucia i myśli względem nagrody mogą przenieść się na równie pozytywne doznania względem działania.

Wykorzystaj wyobraźnię! Wyobraź sobie, jak osiągasz cel.

Uświadom sobie negatywne konsekwencje niezrealizowania celu. Są one swego rodzaju karą.

Uświadom sobie pozytywne konsekwencje zrealizowania celu.

Zacznij. Najtrudniej jest zrobić pierwszy krok.

Zacznij od tego, co już znasz, co potrafisz. Sukces na początku naszej drogi ułatwi nam dalsze działania.

Dobrze się przygotuj. Znajomość przedmiotu ułatwia lepsza organizację i planowanie zadań.

„Do or do not, there is no try”



Ważne słowa wypowiedziane przez mistrza Yoda: Rób albo nie, nie ma próbowania. Być może odczuwasz wewnętrzne ograniczenie, masz świadomość niewykorzystanego potencjału, pomysłów. Cos mówi Ci, żeby ruszać na przód, może to czas na własny biznes..? Nie bój się, po prostu zrób to!







Artykuł powstał na podstawie Konieczny M. "Psychologiczne aspekty zakładania działalności gospodarczej" w: Kompendium przedsiębiorczości, Warszawa 2008




--

Więcej tekstów z Akademii Sukcesu oraz wszystko dla początkujących przedsiębiorców znajdziesz na www.mlodyprzedsiebiorca.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

czwartek, 9 października 2008

Sukces a nasza inteligencja

autorem artykułu jest Aneta Styńska




"Sukces w życiu zależy nie tylko od intelektu, lecz także od umiejętności kierowania emocjami"

Daniel Goleman





Co to jest inteligencja emocjonalna?




Jeszcze w latach 80. XX wieku inteligencję sprowadzano do zdolności czysto intelektualnych. Obecnie uważa się, że inteligencja współdziała ze zdolnościami w sferze emocjonalnej, motywacyjnej, interpersonalnej.

Inteligencja emocjonalna według definicji zaczerpniętej z wikipedii (pl.wikipedia.org) to "zdolność rozpoznawania uczuć własnych i uczuć innych osób, zdolności motywowania się i kierowania emocjami, zarówno własnymi, jak i osób innych". Są to zdolności odmienne od inteligencji czysto intelektualnej, ale je uzupełniające.





W jaki sposób inteligencja emocjonalna pomaga odnieść sukces w życiu?




Żyjemy w czasach, które przyniosły nowe zasady oceny naszej pracy. Mierzy się nas nową miarą nie tylko według tego, jacy jesteśmy bystrzy, jakie mamy przygotowanie czy wiedzę fachową, ale także jak dajemy sobie radę z samymi sobą i z innymi. Miarę tę coraz częściej stosuje się przy podejmowaniu decyzji o zwolnieniach lub awansach.





Można być niezwykle inteligentnym człowiekiem i być bardzo daleko od sukcesu w życiu tak prywatnego jak i zawodowego, właśnie z powodu bardzo niskiej inteligencji emocjonalnej...



Jak już wiemy, inteligencja emocjonalna to umiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami i zdolność rozumienia innych ludzi. Ma ona również decydujące znaczenie w kwestii tworzenia dobrych relacji ze swoim otoczeniem i poczucia spełniania się w życiu.



Ponieważ decyduje o umiejętności realizacji wyznaczonych sobie celów jeszcze bardziej niż iloraz inteligencji IQ - inteligencja emocjonalna jest szczególnie ważnym czynnikiem decydującym o sukcesie.





Dlaczego tak jest? O sukcesie bardziej decydują cechy osobowości, takie jak np. inicjatywa i umiejętność współdziałania, zdolność przystosowania się, czy dar

przekonywania. W praktyce wygląda to tak, że nasze emocje decydują o tym, jaki pożytek zrobimy ze swojego intelektu.



Dlatego ważniejszym czynnikiem w osiąganiu sukcesu jest inteligencja emocjonalna, a nie iloraz inteligencji IQ.



Ważne jest zatem to, jaką inteligencją wykazujemy się w swoim życiu emocjonalnym. Badania wykazały, że osoby z wysokim ilorazem IQ przeważnie kiepsko dawały sobie radę w pracy,a te z miernym - pracowały bardzo dobrze. Często ludzie o wybitnej inteligencji postępują irracjonalnie, wręcz bardzo głupio. Wynika to m.in. z faktu, że nie radzą sobie ze swoimi emocjami.



Na inteligencję emocjonalną według Golemana składa się pięć kompetencji emocjonalnych i społecznych. Są to:



- samoświadomość - obiektywne ocenianie własnej sytuacji, wiedza o swoich stanach wewnętrznych, preferencjach, możliwościach i ocenach intuicyjnych, poprawna samoocena, wiara w siebie, tj. silne poczucie własnej wartości i świadomość swoich możliwości i umiejętności;

- samoregulacja - panowanie nad własnymi emocjami, impulsami i możliwościami czyli samokontrola, utrzymywanie norm uczciwości i prawości, sumienność, elastyczność w dostosowywaniu się do zmian, innowacyjność;

- motywacja - skłonności emocjonalne, które prowadzą do nowych celów lub ułatwiają ich osiągnięcie, zaangażowanie, inicjatywa, optymizm;

- empatia - uświadamianie sobie uczuć, potrzeb i niepokojów innych osób, czyli świadomość społeczna - analizowania sytuacji z punktu widzenia innych, rozumienie innych,

- umiejętności społeczne - umiejętność wzbudzania u innych pożądanych reakcji, czyli wpływanie na innych, zawieranie porozumień, łagodzenie konfliktów, przewodzenie, tworzenie więzi, współpraca i współdziałanie, umiejętności zespołowe.





Ludzie potrafiący korzystać z tych umiejętności osiągają sukcesy tam, gdzie inni ponoszą porażki. Inteligencja emocjonalna pozwala kontrolować własne zachowanie, radzić sobie w relacjach z innymi i podejmować w życiu takie decyzje, które dają pożądane rezultaty.



Posiadając wysoki poziom inteligencji emocjonalnej będziesz umiał pokonywać barierę pomiędzy emocjami i rozsądkiem. Ponadto zrozumiesz emocje nie tylko swoje, ale i innych, aby być lepszym partnerem w pracy i życiu prywatnym jak i rodzicem.





Inteligencja emocjonalna jest bardzo bliska pojęciu dojrzałości życiowej. W przeciwieństwie do inteligencji w tradycyjnym znaczeniu możemy się jej uczyć i rozwijać ją przez całe życie.



Aby zacząć od zaraz możesz zapisać się na internetowy kurs, który szybko i w łatwy sposób nauczy Cię zarządzać swoimi emocjami. Szczegóły






--

Aneta Styńska,

psycholog

psychorada.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

Zasada 80/20 (zasada Pareto)

autorem artykułu jest Tomek Urban




Zasada 80/20 głosi, że 80% wyników wypływa tylko z 20% przyczyn, inaczej mówiąc skromniejszymi środkami i mniejszym wysiłkiem można osiągnąć większe efekty. Schemat leżący u podstaw tej zasady został odkryty w roku 1897, włoskiego ekonomistę Vilfreda Pareto.



Zasada 80/20 jest tak cenna dlatego, że idzie na przekór intuicji. Oczekujemy zwykle, że wszystkie przyczyny będą miały z grubsza taką samą wagę, że wszyscy klienci są równie cenni, że każda cząstka firmy, każdy produkt i każda złotówka przychodów ze sprzedaży jest równie dobra jak każda inna. Tymczasem jest zupełnie inaczej, opierając się na tej zasadzie należy wyodrębnić tylko najbardziej kluczowe czynniki przyczyniające się do największej ilości wyników.



kilka przykładów

- 20% produktów firmy daje jej 80% zysków

- 20% klientów przynosi nam 80% wartości sprzedaży

- 20% kryminalistów popełnia 80% przestępstw

- 20% kierowców powoduje 80% wypadków

- 20% słownictwa wystarczy by móc czytać 80% tekstów w jezyku

- 20% powierzchni dywanu przypada na 80% zużycia

- 20% ubrań nosimy przez 80% czasu

- 20% naszej pracy daje 80% efektów

- 20% naszego życia daje nam 80% szczęścia



Liczb 80 i 20 nie należy traktować jako jedyne słuszne, są one tylko najczęściej pojawiającą się w obserwacjach, równie dobrze może to być inna proporcja. Słuszne w tej zasadzie jest to, że nie zdarza się aby 100% nakładów przynosiło 100% efektów. Kierując się tą zasadą należy wyszukiwać te czynności które przynoszą największe efekty pomijając inne mniej wartościowe, optymalizując w ten sposób nasze działania.





Dlaczego powinniśmy troszczyć się o zasadę 80/20? Bez względu na to, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy też nie, zasada ta stosuje się do naszego życia, naszej społeczności i miejsca pracy. Zrozumienie zasady 80/20 daje nam głęboki wgląd w to, co rzeczywiście dzieje się w otaczającym nas świecie.



Jak wykorzystać zasadę pareto?



Świadomość tej zasady może być naprawdę cenną wiedzą. Pamiętaj żaden człowiek nie jest w stanie zrobić wszystkiego. Dlatego właśnie dobrze jest wybierać te rzeczy, te czynności które przynoszą najwiecej efektów. Taki optymalny wybór pozwala na osiągnięcie znacznie większych efektów, bo robimy tylko to co rzeczywiście jest potrzebne.



Załóżmy hipotetyczną sytuację, dwie osoby uczą się na egzamin:



1. Tomek, ma przed sobą dwie książki i notatki (30 str) i ślęczy już od trzech dni, próbując wszystko zrozumieć i wszystkiego sie nauczyć.

2. Dorota natomiast ma streszczone notatki (6 str), i dwa rozdziały skserowane z książki, i nauczyła się wszystkiego na dzień przed egzaminem.



Tomek ledwo zdaje ezgamin na 3, a Dorota zdaje na 4. Dlaczego? - bo Tomek nie wiedział czego dokładnie trzeba się nauczyć, a Dorota wiedziała i wybrała tylko to co rzeczywiscie miało być na egzaminie. Dorota wiedziała czym jest to 20%, która część to ta właściwa to ta którą tzreba sie zająć., aby uzyskać 80% efektów (w tym wypadku oceny). Tomek natomiast nie wiedział i próbował sie nauczyć wszystkiego co nie było możliwe w takim czasie. Efekty sa jakie są. Dorota zaoszczedziła czas i dodtała lepsza ocenę, Tomek stracił masę czasu i ledwo zdał egamin.



W życiu ciężko jest rozpoznać która część to ta odpowiedzialna za wyniki, nie jest to takie proste. Poprzez wyrobienie w sobie postawy analityka, należy zastanawiać sie nad każdym działaniem i jego skutkami. A następnie wybierać tylko te które rzeczywiście są optymalne, które dają najwiecej efektów.



Wiedza o zasadzie pareto moze być równierz przydatna w pracy w grupie, wiedza o efektywnosci pracy różnych członków nad różnymi czynnościami, może naprawde dużo dać, przy rozdzielaniu prac w pracy nad projektem.










--

Autor Tomek Urban, właściciel serwisu ebiznes.org.pl - przedsiębiorca w internecie

Blog własny: Tomek na życiowej ścieżce


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

piątek, 3 października 2008

Jak osiągnąć życiowy sukces?


Sukces. Ostatnio bardzo popularny ten sukces, ale czym on właściwie jest? Sukces to nie tylko pieniądze, choć dla większości ludzi jedno jest synonimem drugiego. Oczywiście niezależność finansowa jest bardzo ważna, jednak jest tak jakby pozytywnym skutkiem ubocznym. Bo sukces to jest po prostu robienie tego, co się kocha. Sukces to mieć kogoś, kogo kochamy, z kim możemy się dzielić życiem, mieć marzenia i często spełniać te marzenia, wstawać rano z entuzjazmem do codziennego życia.



Tak naprawdę sukces dla każdego jest czymś innym. Sukcesem jest realizacja postawionych sobie wcześniej celów. Dla jednego sukcesem będzie wykonywanie pracy nauczyciela, lekarza, czy aktora. Dla kogoś innego może to być po prostu bycie szczęśliwą matką i żoną, a jeszcze dla kogoś innego sukcesem będzie prowadzenie międzynarodowej firmy. Tak, więc nie ma jednoznacznej definicji sukcesu.



Co różni ludzi sukcesu od nieudaczników?



Dlaczego jednym udaje się zrealizować swoje marzenia, a inni ciągle tylko marzą i marzą? Na osiągnięcie sukcesu składa się wiele czynników. W zasadzie każdy, kto chce osiągnąć sukces musi wypracować swój indywidualny zestaw cech, które będą mu do tego potrzebne. Wszystko zależy od tego, co chce osiągnąć, jak wielki ma być jego sukces, co już ma, a czego jeszcze mu brakuje. Oto niektóre ważniejsze cechy, które należy mieć i które należy szlifować w sobie, aby osiągnąć sukces:



• Wytrwałość

• Konkretyzacja celów

• Umiejętne zarządzanie sobą samym w czasie

• Zespołowość



WYTRWAŁOŚĆ



Najważniejszą chyba cechą niezależnie od tego, czym się zajmujemy jest zawsze wytrwałość. Bo co by było bez niej? Co by było gdyby wielcy wynalazcy załamywali się po kilku nieudanych próbach, przy tworzeniu swoich wynalazków? Wspaniałym przykładem nieustającej wytrwałości jest Thomas Edison. Najprawdopodobniej żarówka została by wynaleziona o wiele później gdyby T. Edison poddał się po kilku swoich nieudanych próbach, przy znajdowaniu odpowiedniego materiału na żarnik do swojej żarówki. A było tych prób około 1600, raz nawet próbował zrobić żarnik z włosów z brody rudego Szkota!





"Naszą największą słabością jest poddawanie się.

Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie

po prostu jeden, następny raz."


-Thomas Edison





Innym przykładem wytrwałości może być postać Sylwestra Stallone. W 1974 Stallone był załamanym, zniechęconym aktorem i scenarzystą. Kiedyś, obserwując mecz bokserski, zainspirował się kompletnie nieznanym bokserem, który "wytrzymał" z wielkim Mohammedem Alim.

Popędził do domu i w trzydniowej erupcji sił twórczych napisał pierwszy szkic scenariusza zatytułowanego Rocky.



Wytwórnia filmowa zaproponowała 20 tysięcy dolarów za ten scenariusz, lecz główną rolę miałby zagrać ktoś inny niż Stallone - nie zgodził się, chciał sam zagrać główną rolę. Po długich negocjacjach cena za scenariusz urosła do 330 tysięcy dolarów, lecz Sylwester ciągle odmawiał. W końcu wytwórnia zgodziła się, żeby to on zagrał główną rolę. Zapłaciła mu 20 tys. dolarów za scenariusz plus minimalne wynagrodzenie aktorskie.

Wszyscy wiemy jak to się skończyło. Seria filmów Rocky przyniosła jak dotąd niemal 1 miliard dolarów, a Sylwester Stallone stał się międzynarodową gwiazdą filmową. Co by było, gdy odpuścił i zgodził się na to, żeby główną rolę zagrał ktoś inny?



Jak widać wytrwałość jest bardzo ważna, tak więc jak się chce osiągnąć sukces, trzeba być wytrwałym i konsekwentnym w realizacji swoich celów. Wiadomo, że na początku będzie trudno, będziemy się załamywać i ciągle upadać, ale właśnie na tym polega sztuka, żeby przetrwać ten najgorszy okres początkowy i nieustannie dążyć do naszego celu.



KONKRETYZACJA CELÓW.





"Połowa osiągnięcia celu to jego prawidłowe wyznaczenie."

- Zig Ziglar





Dokładnie tak jak powyżej. Właściwe określenie celów to już połowa sukcesu. Jak można osiągnąć coś skoro tak naprawdę nie wiemy czym jest to "coś". Gdyby zapytać ludzi czy chcą być bogaci? Większość by odpowiedziała: Jasne, że chce być bogaty. Jednak tak naprawdę wcale nie chcą być bogaci, a dlaczego? Ano dlatego, że tak naprawdę myślą, że bogactwo jest czymś złym, że bogaci to oszuści, którzy się dorobili na jakichś lewych interesach. Jak zatem mają stać się kimś, kim gardzą, to niemożliwe. Aby osiągnąć sukces, musimy osiągnąć spójność w umyśle, musimy konkretnie wiedzieć, czego chcemy i tego się trzymać.



Nasz umysł jest bardzo precyzyjnym instrumentem. Wykonuje wszystkie polecenia, jakie mu przekażemy z najwyższą dokładnością(jeśli oczywiście będziemy konsekwentni w podawaniu mu tych samych poleceń), dlatego nasze cele należy określać jasno i precyzyjnie. Przykładowo zamiast mówić chciałbym żeby moja firma zwiększyła dochody, lepiej jest powiedzieć, jestem zdeterminowany żeby moja firma w ciągu najbliższego roku zwiększyła dochody o 50%. Należy zauważyć, że w pierwszym przykładzie jest tylko: "chciałbym", a to zupełnie, co innego niż: "jestem zdeterminowany" o ile oczywiście faktycznie jesteśmy zdeterminowani a nie tylko tak mówimy. "Chciałbym" to taki rodzaj słabiutkiej modlitwy, to postawa typu: "chcę żeby tak było pod warunkiem, że nie będę musiał nic robić". Natomiast człowiek zdeterminowany, to człowiek, który jest w stanie poświęcić prawie wszystko, aby tylko osiągnąć swój cel.




"Ludzie, którzy mają cele, osiągają sukces, bo wiedzą dokąd zmierzają."

- Earl Nightingale




Spisanie celów.


Badania dowodzą, że już samo spisanie celów na kartce ma pozytywny wpływ na ich osiągnięcie. Jak mówią nam inne badania swoje cele spisuje tylko 5% społeczeństwa. Dobrą metodą jest spisanie swoich celów na kartce i codzienne ich czytanie. Najlepiej żeby cele były spisane w czasie teraźniejszym, tak jakby były już urzeczywistnione, czyli np.: Na swoim koncie bankowym mam 500 000 zł. Taka informacja przekazywana do podświadomości w jakiś sposób utrwala się w nas i po prostu zaczynamy się czuć jakbyśmy już to mieli, a to wiele pomaga. Oczywiście nie należy się łudzić, że to wystarczy. Nic nie zastąpi prawdziwego działania. Takie metody jak powyższa mogą wspomóc nas na drodze do sukcesu, jednak najważniejsze jest działanie. Żeby "coś" osiągnąć należy "coś" robić w tym kierunku. Wątpię, żeby podczas codziennego czytania naszych celów, spadł nam z nieba worek ze złotem.



UMIEJĘTNE ZARZĄDZANIE SOBĄ SAMYM W CZASIE




"Ten czas, jak każdy inny, jest bardzo dobrym czasem, jeśli tylko wiemy, co z nim zrobić."

- Ralph Waldo Emerson




Każdy z nas ma dokładnie tyle samo czasu, czyli 24 godziny na dobę. Jednak nie każdy wykorzystuje ten czas efektywnie. Niektórzy trwonią godziny dziennie na oglądaniu telewizji, graniu w gry komputerowe lub zwyczajnie na leżeniu bykiem. Są jednak ludzie, którzy starają się swój czas wykorzystać jak najbardziej efektywnie, poświęcają go na rozwijaniu swoich umiejętności, np. szkolą się w sztuce perswazyjnego pisania, szlifują swój angielski, poznają tajniki jakiegoś języka programowania. To są ludzie, którzy odnoszą mniejsze lub większe sukcesy.


Ludzi sukcesu od reszty odróżnia właśnie to, że potrafią dobrze wykorzystywać swój czas. Myślą racjonalnie, a nie emocjonalnie. Mając do wyboru iść obejrzeć film w telewizji, albo iść dokończyć artykuł na stronę internetową – wybierają to drugie. I choć tak naprawdę woleliby iść obejrzeć ten film – to by było dla nich przyjemniejsze – to potrafią myśleć racjonalnie. Bo tak naprawdę większą korzyść odniosą jak napiszą ten artykuł. Na tym polega sztuka. Nie znaczy to oczywiście, że wszystkie przyjemności mamy zawsze zastępować pracą, relaks też jest równie ważny. Po prostu wszystko w granicach rozsądku.


ZESPOŁOWOŚĆ


Sukces nie jest przedsięwzięciem solowym – trzeba go dzielić z innymi. Jeśli chcemy tworzyć jakiś biznes, najlepiej będzie to robić w zespole. Zespól powinien składać się z przynajmniej dwóch ludzi mających ten sam cel, te same marzenia. Wtedy sukces jest o wiele bliższy. Prawo synergii mówi, że dodając 1 do 1 otrzymujemy 11, a nie 2. Oznacza to, że współpracujący ludzie mogą osiągnąć znacznie więcej, niż zdołaliby z osobna.


Przykładem takiego zespołu mogą być bracia Orville i Wilbur Wrightowie. Dokonali czegoś, co uważano za niemożliwe: zbudowali pierwszy samolot i polecieli nim. Podobnie Bill Gates i Paul Allen stworzyli Microsoft i stali się najbogatszymi ludźmi wszystkich czasów.


Wielkie sukcesy są niemal zawsze wynikiem pracy zespołu. Kiedy dwóch czy więcej ludzi łączy swe marzenia, tworząc zespół marzeń, dzieje się coś magicznego.




"Życie większości ludzi jest bezpośrednim odzwierciedleniem ich grup koleżeńskich."

- Anthony Robbins


Nawet jeśli się jest najbardziej utalentowanym, to samotnie nie stworzy się synergii. Ukierunkowany zespół zawsze osiąga lepsze wyniki niż jednostka. Dlatego właśnie tak ważne jest posiadanie zespołu na drodze do sukcesu.


To już wszystko. Omówiłem tu cztery, według mnie bardzo ważne czynniki sukcesu, jest ich jeszcze o wiele więcej jednak te uważam za jedne z najważniejszych i wyjściowych. Tak naprawdę sukces kreujemy swoim codziennym życiem, swoimi codziennymi decyzjami nawet tymi najdrobniejszymi. Potrzeba nam odpowiednich nawyków i racjonalnych decyzji, niemalże na każdym kroku. Aby osiągnąć wielki sukces trzeba stać się z nim jednością!


Bibliografia:

"Jednominutowy milioner" Mark V. Hansen, Robert G. Allen

"Myśl! ...i bogać się" Napoleon Hill

"Obudź w sobie olbrzyma" Anthony Robbins

"Bogaty albo Biedny" T. Harv Eker



--

Mariusz Batorowicz

Sukces zawodowy

www.SukcesLink.pl
dodajdo.com

czwartek, 2 października 2008

Siła nawyku

autorem artykułu jest Sebastian Kukla


"Siej myśl - zbieraj działanie; siej działanie - zbieraj nawyk; siej nawyk - zbieraj charakter; siej charakter - zbieraj los" - głosi maksyma.



Nawyki to składnik naszego życia. Bardzo potężny. Są to określone sposoby zachowania w danej sytuacji. Nawyki wyrażają nasz charakter. Stanowią o naszej skuteczności.

Nawyki tworzą charakter człowieka. Można powiedzieć że nawyk składa się z trzech elementów. Wiedzy, umiejętności i pragnienia. Wiedza to teoria - co robić i dlaczego. Umiejętność znaczy - jak to robić, a pragnienie to motyw - chcę to robić. Te trzy elementy = nawyk.



Jak już wspomniałem nawyki to potężny składnik naszego życia. Horace Mann powiedział:"Nawyki są jak liny. Codziennie doplatamy do nich nitkę i wkrótce nie sposób ich przerwać".



Nawyków możemy się nauczyć, ale i oduczyć. To drugie wymaga niestety sporo pracy i czasu. Dlaczego?

Dlatego że nawyki mają siłę przyciągania. Jeśli coś jest w nas głęboko zakorzenione np. skłonności do odkładania spraw na później, oderwanie się od tego wymaga naprawdę wiele wysiłku i samozaparcia. Często złe nawyki przeszkadzają w osiągnięciu jakiegoś celu. Dlatego tak ważne jest, abyśmy umieli je pokonać. Może być to proces bolesny, jest to zmiana, która musi być motywowana wyższymi celami i wymaga chęci podporządkowania tego, czego chcesz osiągnąć. W efekcie tego procesu rodzi się szczęście, które w tym wypadku może być owocem pragnienia i zdolności poświęcenia tego czego chcemy teraz, dla tego, czego chcemy ostatecznie.






--

Rozwijajmy się - mój blog o samorozwoju


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

Radość o poranku

autorem artykułu jest Magdalena Buraczewska


Radość o poranku





Czy zdarza Ci się wstać rano z bólem głowy, mocno odczuwalnym niewyspaniem i poczuciem znużenia? I czy powinno tak być – w końcu dopiero co wstałam, powinnam być pełna energii i zapału do pracy. Marzy Ci się, żeby któregoś dnia wstać i poczuć radość z nowego dnia – przed Tobą tyle wyzwań i ciekawych zdarzeń. Tak, to jeden z życiowych paradoksów, ale i jemu można przeciwdziałać, jeśli tylko znajdzie się przyczynę, która wywołuje ten niemiły stan tuż po przebudzeniu.



Pytania jakie należy sobie zadać to:



1. czy położyłam się odpowiednio wcześnie, żeby się wyspać i odpowiednio późno, żeby nie spać za długo (zbyt długi sen też nie służy naszej kondycji, możemy wtedy czuć się rozbite i rozleniwione). Idealnie byłoby, gdybyś kładła się spać dokładnie w tej chwili, kiedy poczujesz się na tyle zmęczona, by od razu zasnąć. Zazwyczaj organizm jest przyzwyczajony do stałej godziny snu, dlatego pora zasypiania zależna jest od Twojego stylu życia (sen-pobudka). Niektórzy potrzebują osiem godzin snu, innym wystarczy zaledwie sześć. Postaraj się więc ustalić optymalny czas zasypiania i budzenia się.

Jeśli masz problemy ze snem wypróbuj jeden ze sprawdzonych sposobów na bezsenność: szklanka ciepłego mleka, słuchanie spokojnej muzyki, czytanie książki. Zadbaj również o odpowiednią temperaturę pomieszczenia, w którym śpisz – nie powinno być w nim duszno, ani za gorąco. Znacznie lepiej śpi się w przewietrzonym pokoju. Przed snem nie wykonuj żadnego wysiłku fizycznego, ani nie myśl zbyt intensywnie – to wzmaga Twoją koncentrację, a chcesz przecież zasnąć.



2. czy mój organizm nie jest przemęczony i czy nie potrzeba dostarczyć mu odpowiednich witamin – często brak sił fizycznych, znużenie i apatia są wynikiem niedoboru magnezu, żelaza i podstawowych składników mineralnych. Rzecz jasna, aby upewnić się jak jest naprawdę możemy poprosić o opinię lekarza. Jeśli rzeczywiście brakuje nam witamin, możemy uzupełnić je, stosując odpowiednią dietę bogatą w owoce i warzywa.



3. czy nie jestem niskociśnieniowcem – jeśli z natury masz niskie ciśnienie to właśnie ono może być powodem Twojej senności i znużenia w ciągu dnia. Tuż po przebudzeniu orzeźwisz się szklanką świeżego soku pomarańczowego, zielonej herbaty, filiżanką mocnej kawy, letnim prysznicem lub poranną gimnastyką.



4. czy u podstaw mojego znużenia i niechęci nie leży stan psychiki – czasem, żeby przemóc negatywne myśli i nastawienie do nowego dnia trzeba potraktować nowy dzień jak wyzwanie – idę do pracy, żeby stawić czoła przeciwnościom, żeby zmierzyć się z nowymi zadaniami. Tak wielu ludziom źle kojarzy się dźwięk budzika, tylko dlatego, że gdy go słyszą natychmiast staje im przed oczami praca i obowiązki, które czekają ich tego dnia. Takie myślenie bardzo źle wpływa na naszą kondycję i samopoczucie. Warto pomyśleć więc o tym jak miło jest, kiedy wraca się do domu i zlicza się rzeczy, które udało się zrobić, a satysfakcja rośnie.



5. czy nie mam prawa do gorszych dni – każdy w jakimś stopniu jest podatny na wpływy pogody i ciśnienia atmosferycznego. Wystarczy, że za oknem chlapa, szaro i zimno, a my już czujemy się gorzej. Jesteśmy przytłumieni, gorzej się koncentrujemy i ogólnie mamy zły nastrój. Dobrze jest w takim dniu pozwolić sobie na nieco dłuższe powylegiwanie się w łóżku, większą niż zazwyczaj dawkę słodkości (czekolady). Warto też poświęcić kilka chwil na spacer, basen i na przyjemności. Wszystko to sprawi, że mimo szarego dnia będziemy czuli się radośni i zrekompensujemy sobie bezsłoneczny dzień.








--

Magdalena Buraczewska - autorka tomiku "Słone paluszki", oferuje wartościową współpracę copywriterską -->

mój copywriting

moja poezja




Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

wtorek, 30 września 2008

The Secret - 2 elementy, o których mało kto wspomina

autorem artykułu jest Ryszard Skarbek



Obrazek



----------------------------------------

Tańcząc z Życiem

Blog nt. Rozwoju Osobistego

----------------------------------------



Od czasu premiery filmu The Secret przedstawione w nim The Law of Attraction (Prawo Przyciągania) zdobyło niesamowitą popularność na świecie. Ludzie w Stanach Zjednoczonych wręcz oszaleli. Wiele osób, które wystapiło w tym filmie, a zwlaszcza te, które wzięły potem udział w "The Oprah Winfrey Show" oraz "The Larry King Live" zarobiło fortuny na tym temacie (potęga mediow!).



Niedawno "The Secret" dotarł do Polski w postaci przetłumaczonej książki Rhondy Byrne pod tym samym tytułem. To właśnie Rhonda wpadła na pomysł filmu i książki, i to dzięki niej spopularyzowano tak bardzo zasadę, o której pisano już na początku 20-go wieku.



Ja chciałbym dzisiaj napisać o 2 elementach LoA, o których stosunkowo rzadko się wspomina, a bez których zasada LoA nie zadziała. Osobiście wierzę, że bez względu na to kim jesteś i jak do tej pory wyglądało twoje życie, w każdej chwili możesz dokonać w nim zwrotu i zacząć tworzyć je wg swojego uznania. Sam dokonałem takiego dużego zwrotu. Nie bylo łatwo, ale rezultaty, które przyszły z czasem (i wciąż przychodzą) absolutnie warte były podjęcia ryzyka, przezwyciężenia lęków i niepokojów oraz całego trudu zmiany.



W dużym skrócie, wg LoA nasze życie jest wynikiem tego, na czym świadomie skupiamy swoją uwagę. Ale moim zdaniem sama wizualizacja, medytacja, wysiłek intelektualny i duchowy nie wystarczą. Nic nie dzieje samo. Nie ma tak naprawdę czarodziejskiej różdżki, która sama przeniesie nasze myśli w świat materii. Wszystko ma swoja cenę.





1. Zacznij działać

Nasz umysł jest niezwykle potężną maszynerią służącą do szukania rozwiązań, pod warunkiem, ze zadamy jej właściwe pytanie. Kiedy skupiamy naszą uwage na tym czego pragniemy, zaczyna sie uruchamiać kilka procesów:



Po pierwsze nasz umysł zaczyna nam podsuwać pomysły rozwiązań, jak również dzialań, które możemy podjąć.



Po drugie zaczynamy zauważać w zewnętrznym świecie zasoby, ludzi, miejsca, informacje, które będą nam przydatne.

Być może zdarzyło Ci się kiedyś wejść do księgarni i nagle twoją uwagę, nie wiedzieć czemu, przyciągnęła właśnie ta jedna jedyna książka? I wlaśnie w niej znalazł(a)eś bardzo interesujące cię informacje?



Kolejnym procesem, który się uruchamia jest rosnąca motywacja. Jeżeli w ramach skupiania naszej uwagi na tym, czego chcemy wyobrażamy sobie rownież, jak świetnie będziemy się czuli, kiedy to zrealizujemy - motywacja rośnie bardzo skutecznie.



Czwartym komponentem, który uruchamia się w ramach skupiania uwagi jest wzrost naszych wewnętrznych 'jakości', naszych wewnętrznych zasobów, które wspierają nasze dążenia. Im bardziej skupiasz się na swoich pozytywnych dążeniach i im więcej wiążesz z nimi pozytywnych emocji, tym bardziej te jakości stają sie częścią twojej osobowości. Wzrasta zaufanie do siebie, optymizm, samosyscyplina, poczucie wartości.



Ale to wszystko nie stanie sie tylko i wyłącznie poprzez manifestację umysłu, poprzez powtarzanie magicznej mantry 'jestem człowiekiem sukcesu'. Potrzebne jest działanie. Tylko ono przyniesie rezultaty i doświadczenia, które nas wzmocnią. Tylko poprzez podjęcie działania możemy wykorzystać pomysły, które podsuwa nam umysł i tylko poprzez podjęcie działania możemy skorzystać z zasobów, które zaczynamy zauważać. Wiele osób zatrzymuje się na rozumieniu LoA w taki sposób, że samo wizualizowanie, wyobrażanie sobie większej ilości pieniędzy, udanej miłości, swietnej pracy, "wysyłanie zapotrzebowania do wszechświata" spowoduje cudowne zmiany w ich życiu. Tak, ale pod warunkiem, że "pomożemy szczęściu" i sięgniemy po to, co podsuwa nam wszechświat.



Jack Canfield, jeden z najbardziej znanych guru nt. LoA, zanim opublikowal swoją książkę "Chicken Soup for the Soul" (która potem sprzedała sie w nakładzie ponad 100 milionów egzemplarzy) najpierw odwiedził 140-stu wydawców.

Nie 4, nie 14 -> 140 !.



Zatem wizualizuj, ale potem działaj. Korzystaj z okazji i podejmuj ryzko.








2. To czego pragniesz musi stanowić wartość dla świata

Teraz kilka słów nt. 2-go elementu LoA, o którym rzadko się wspomina. To, na czym nam zależy, musi przynieść korzyść, wartość innym - nie tylko nam samym. Ta intencja musi być szczera. Bo tylko wtedy ma ogromną moc uruchamiania pomocy całego wszechświata, którego jesteśmy częścią. Jeżeli pragniesz pieniędzy, dostaniesz je tylko wtedy, jeśli najpierw stworzysz wartość dla innych. Ale to nie dotyczy tylko pieniędzy.



Jak śpiewają The Beatles "the love you get is equal to the love you give". Czegokolwiek pragniesz, pożądasz - miłosci, szacunku, uznania ... otrzymasz to tylko w takiej ilości, w jakiej sam(a) oferujesz to światu.



Ktoś mógłby w tej chwili zapytać: a co powiesz o tych, którzy wygrali w totolotka? Well, odpowiedziałbym wtedy: a czy wiesz, co dzieje się później z większością osób, które wygrały duże pieniądze? Otóż większość z nich przepuszcza je bardzo szybko i wraca do stanu sprzed wygranej. Tylko niewielu jest stać na to, aby z nich mądrze skorzystać. Nie martwmy się więc tak bardzo, że nie gramy lub że nie wygrywamy :-)





Pozdrawiam Serdecznie








--

Ryszard Skarbek

Autor Bloga Tańcząc z Życiem


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

Czynniki kształtujące Twój sukces w e-biznesie

autorem artykułu jest Monika Wędrocha




Aby móc postawić znak równości pomiędzy własnym e-biznesem a dochodową działalnością, przede wszystkim najpierw należy spełnić kilka warunków. E-biznes może być bardzo lukratywnym przedsięwzięciem, jednak nie będzie nim na pewno od razu, kiedy tylko pojawi się w Internecie.



Od czego więc zależy osiągnięcie sukcesu w tego rodzaju działalności?

Jest kilka podstawowych wytycznych, na których należałoby się skoncentrować.



POŚWIĘĆ SWÓJ CZAS

Czas jest czynnikiem bardzo ważnym w prowadzeniu własnego e-biznesu. Im więcej czasu poświęcisz swojej działalności, tym większe zyski uda Ci się wypracować w późniejszym czasie. Nie chodzi oczywiście o to, abyś przez całe życie spędzał 24 godziny na dobę przy komputerze - jednak przy rozpoczynaniu tego typu działalności na pewno na początku niezbędne jest poświęcenie jej większej ilości czasu niż w późniejszym czasie. Kiedy e-biznes będzie już na dobre wprowadzony w życie - wtedy czas poświęcany mu maleje.



AUTOMATYZUJ

Internet działa bez przerwy, dlatego też bardzo ważne jest, aby również klienci mieli dostęp do wszelkich oferowanych produktów lub usług przez 24 godziny na dobę. Do tego celu niezbędne jest zautomatyzowanie niektórych (a nawet większości) procesów, które odbywają się w Twoim serwisie. Zatwierdzanie płatności czy też udostępnianie zamówionej usługi lub produktu przy kilku klientach nie będzie uciążliwe, jednak gdy ilość klientów urośnie do setek dziennie - nie będzie już czasu na prowadzenie samego e-biznsesu, dlatego zautomatyzowanie przykładowo właśnie tych procesów jest bardzo ważne.



POSTAW NA NATYCHMIASTOWY DOSTĘP DO PRODUKTU LUB USŁUGI

Jak wyżej wspomniałam - Internet działa bez przerwy i co za tym idzie - klienci o różnych porach dnia i nocy będą chcieli uzyskać dostęp do interesujących ich produktów, usług lub treści. Udzielenie dostępu powinno być w pełni zautomatyzowane i jednocześnie bardzo szybkie, aby nie zniechęcić klienta do kolejnej transakcji za pośrednictwem własnego serwisu. Im szybciej klient otrzyma to, co zamówił - tym większe prawdopodobieństwo, że znów do nas wróci!



REKLAMUJ

Kiedy Twój e-biznes będzie już gotowy - koniecznie trzeba dać się poznać potencjalnym klientom. Nawet jeśli oferowana usługa lub produkt będzie naprawdę świetna - a nikt nie będzie o niej wiedział, biznes na pewno nie będzie dochodowy - raczej wcześniej pójdzie na dno. Dlatego ważną sprawą jest umiejętne zarządzanie stroną marketingową serwisu. Promowanie go, dobre pozycjonowanie, zainwestowanie w skuteczne narzędzia, które pomogą się wybić. Można tutaj przykładowo wymienić Program Partnerski, który jest bardzo dobrym sposobem na reklamę i pozycjonowanie jednocześnie. Więcej informacji odnośnie zalet Programów Partnerskich znajdziesz w artykule [url2=http://blog.netina.pl/5-powodow-dla-ktorych-warto-zainwestowac-w-program-partnerski/]5 powodów, dla których warto zainwestować w Program Partnerski[/url2] .



ZBIERAJ DOŚWIADCZENIE

Praktyka czyni mistrza. Im więcej czasu poświęcisz na rozwój swojej działalności, tym więcej poznasz możliwości, które niesie za sobą Internet i różnego rodzaju narzędzia do prowadzenia działalności. Możesz również opierać się na doświadczeniu innych. W Sieci dostępnych jest wiele wskazówek, które pozwolą Ci lepiej zrozumieć ideę prowadzenia własnego biznesu w Internecie. Warto skorzystać!






--

Netina.pl -

Profesjonalny Program Partnerski



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

piątek, 26 września 2008

Witam po długiej przerwie, zająłem się trochę więcej niż zwykle własnym biznesem.
Chciałbym wam pokazać bardzo ciekawy i moim zdaniem przemawiający filmik.
Tajemnica, o której mówi Witold Wójtowicz na pewno jest ci znana.
Jednak i tak się do niej nie stosujesz. Ten film ci wszystko wyjaśni.

dodajdo.com

czwartek, 21 lutego 2008

Znajdź Swój Powód !

To oczywiste, że nie tylko ja mam marzenia, żeby mieć mnóstwo pieniędzy. Żeby nie trzeba było się martwić, myśleć i zastanawiać jak mieć więcej i więcej. Niektórzy niestety kończą tylko na marzeniach, a to poważny błąd. Oczywiście to dobrze, że myślimy, wyobrażamy sobie i kształtujemy w głowie obraz swojej pięknej przyszłości. To naprawdę ważne, żeby widzieć siebie jako bogatego człowieka.

Tylko jak te marzenia przekształcić w coś realnego ... ? Potrzebujesz mieć motywację do działania. Musisz mieć swój powód, dla którego wymyślenie planu na zarobienie pieniędzy stanie się twoim priorytetem. Powód, dla którego skupisz się tylko na tym i zrobisz wszystko, aby otworzyć własny biznes/ inwestować/ kupować nieruchomości czy coś zupełnie innego, co przyniesie ci zysk i finansową niezależność.

To jest jak z ćwiczeniami na siłowni. Przykład ten pamiętam z książki Kim Kiyosaki „Bogata Kobieta”. Gdyby ktoś zaproponował ci ćwiczenia na siłowni trzy dni w tygodniu z pewnością znalazłbyś kilka wymówek, aby tego nie robić. „Nie mam czasu, nie chce mi się, jestem zbyt zajęty.” Ale gdyby okazało się, że masz jakąś rzadką chorobę i ćwiczenia pomogą ci się z niej wyleczyć, każda z tych wymówek zeszłaby na dalszy plan. Ćwiczenia stałyby się priorytetem i to do nich dostosowałbyś resztę zajęć.

Tak więc każdy potrzebuje własnej motywacji. Potrzebujesz ważnego powodu. Ile razy zdarzyło ci się coś zacząć, ale później traciłeś zapał, rezygnowałeś ... dlatego, że nie miałeś prawdziwego powodu, dla którego chciałeś to robić. Gdy już go odkryjesz – wszystkie wymówki znikają.

Zadaj sobie pytanie: JAKI JEST MÓJ PRAWDZIWY POWÓD, DLA KTÓREGO CHCĘ BYĆ BOGATY?

Pomyśl, co byś robił, gdybyś nie musiał pracować? Gdybyś miał czas na robienie tego, co chcesz. Gdybyś nie musiał się martwić o pieniądze? Gdyby było cię stać na wszystko, co chcesz ... ?
Znajdź swój powód. Odkryj go i zacznij działać.

dodajdo.com

czwartek, 31 stycznia 2008

Ostatni dzień Twojego życia cz.II/II

autorem artykułu jest Nikodem Marszałek


c.d.

Zadzwoniłem do domu, aby po raz pierwszy być posłańcem złej nowiny:
- Patrycja, jutro mam być w szpitalu, przygotuj moje rzeczy, nie wiem czy wrócę.
- Byłeś u Grzegorza? Dopóki do niego nie pojedziesz, ja w nic nie uwierzę.
- Już i tak jest za późno.
- Nikodem nie żartuj, pojedziemy jutro do Grzegorza, aby zobaczył Twoje wyniki i popytał się swoich przyjaciół.
- Rób co chcesz, Ty nawet nie wiesz jak ja się czuję, to jest wprost nie do opisania. Jesteś, a za chwilę Cię może nie być. Nie mogę nawet pisać, mówić, prosto stać, jestem bardzo zmęczony.
- Wykupiłam Ci leki wzmacniające, będzie dobrze. Posłuchaj mnie, to jeszcze nie jest pewne, w takich przypadkach trzeba się skonsultować z kilkoma lekarzami.
- O przejęłaś rolę optymisty, zawsze mówiłem, że to decyzja, a nie cecha charakteru.
Rodzina wydzwaniała do mnie co kilka minut, przyjeżdżali dawni znajomi, koledzy i koleżanki – wszyscy byli wzruszeni, oprócz racjonalnego Grzegorza. Pomyślałem - jak szybko „zabijająca” informacja jest przekazywana. Był akcent pozytywny – otrzymana w tym czasie miłość.

W szpitalu wytrzymałem jeden dzień, po zrobieniu dwóch zabiegów, poprosiłem o wypisanie:
- Główne badanie zostało już przeprowadzone, może pan pojechać do domu, będzie do pana przyjeżdżać pielęgniarka.
- Dobrze doktorze, nigdzie się nie wybieram.
- Dokładniejsze wyniki będą za parę dni.
W mieszkaniu, patrząc na to czego dokonałem, czego jeszcze nie zrobiłem i jak wielkie projekty czekają na zrealizowanie, delektowałem się muzyką. Muzyka zawsze mnie uspokajała i motywowała. Akurat leciał utwór Pat'a Metheny'ego - „Sueno Con Mexico”, a następnie utwór, którego słucham zawsze przed przemowami: Zilent Zpott – „Harisson City”.
Po tej krótkiej chwili odpaliła setka tak mocnych „kotwic”, że z dziwną przyjemnością w kilka dni, prawie bez snu napisałem "Czarne nieznane drzwi","Stracone dni","Pełen Sukces" oraz opowiadanie motywacyjne. Po dwudziestu dniach rozbudowałem swoje dwie książki: „Motywacja bez granic” oraz „Odrodzenie Feniksa” .

Jednakże w tym okresie były negatywne aspekty: umniejszałem, bluzgałem, przeklinałem na świat i bliskich ludzi. Byłem frustratem, a zarazem najbardziej kreatywną osobą na kuli ziemskiej.
Po miesiącu, przy pogarszającym się stanie, opracowałem dwa szkolenia (które istnieją gdzieś w przestrzeni kosmicznej pomiędzy atomem a magnesem dysku twardego).
W tym czasie Grzegorz kazał mi zrobić dodatkowe badania w swoim szpitalu oraz odstawić leki przeciwbólowe.
Każdego dnia kładłem się do łóżka z myślą, że mogę widzieć ostatni raz moją córkę, ostatni raz moją żonę, ostatni raz zachodzące słońce. Mogę ostatni raz coś napisać i powiedzieć. Gdy ogarniało mnie zniechęcenie powtarzałem sobie: „jeszcze nie teraz, wytrzymaj, daj z siebie wszystko”. Ponownie muzyka dodawała mi sił „Rue De Soleil – Dreaming of…”
Dlaczego nie żyłem tak wcześniej? Wiem, że nie mam dużo czasu, dlatego wykorzystam wszystko to, co mam. Od tamtych dni aż po dziś dzień kładę się spać o godzinie 23 i wstaje o 4 rano. Przestałem publicznie mówić i gdziekolwiek się pojawiać, na ścianach wypisałem najlepsze cytaty i definicje, które budowały moją osobowość w młodości, wierząc, że wszystko się ułoży.

Po kilku tygodniach, gdy Grzegorz przekazał mi pozytywną informację, frustracja minęła. Lekarz specjalista był najlepszym przyjacielem Jasia – kierownika przychodni. W następnych dniach Grzegorz potwierdził to, co przypuszczał - zostałem oszukany.
- Niko to jest wierutne kłamstwo, genetycznie masz pewne predyspozycje do chorób płuc, ale Ty nigdy nie paliłeś, Twój ojciec jest zdrowy i nadal żyje. Konsultowałem to z trzema specjalistami. Przepraszam Cię tylko, że trwało to tak długo, jesteś zdrowy, może nie całkiem, ale teraz wiemy co Ci dolega. Jesteś odwodniony i masz pewien typ bakterii w układzie oddechowym.
- [milczałem]
- Nie wiem jakie badania Ci robili w przychodni i szpitalu, ale te zabiegi są bardzo bolesne, a Ty mówiłeś tylko o zastrzykach. Byłeś na Ukrainie i w Rosji rok temu, masz efekt. Ten szczep bakterii rozwija się długo, wrócisz za miesiąc do dawnej formy.

Po kilku dniach zadzwoniłem szybko do prawnika i miejscowego „osiłka”.
- Witam panie Jasiu.
- O lepiej się pan czuje, a Ci panowie obok to kto?
- Jasiu, Jasiu myślałem o tym dniu długo. Gdybym nie miał znajomości i wiedzy na temat umysłu, prawdopodobnie byłbym martwy, zostawiłbym żonę i córkę. Miałby pan młodego, ambitnego człowieka na sumieniu, przepraszam - w pańskim odczuciu zbyt ambitnego, bo myślącego. Wiesz Jasiu dałeś mi więcej niż setki szkoleń, które ukończyłem, tysiące książek, które przeczytałem i osobistości, które poznałem. Ty siedząc tutaj każdego dnia popchnąłeś mnie bardziej niż jakakolwiek znana ludzkości technika i wiedza. Jesteś Jasiu geniuszem. Jak Ci się odwdzięczę?
- Nie rozumiem.
- To jest mój prawnik, a to dwóch miejscowych siłaczy. Oni tutaj są po to, abyś nie popełnił tego błędu drugi raz. Jasiu masz wolny wybór z kim chcesz rozmawiać.
- Ja po policję zadzwonię, niech pan się wynosi!
- Prawnik wstał i powiedział - „Tam gdzie są emocje, nie ma logiki, jak mawia pan Marszałek, lepiej dla nas, aby była tu policja.”
- Przepraszam panie Nikodemie, załatwmy to jak cywilizowani ludzie. Pana wyniki…
- Psiiii niech pan się uspokoi, jak pan mógł to zrobić? Każdemu pacjentowi pan wmawia chorobę śmiertelną i namawia do tego procederu znajomych. Jak sobie to wyobrażałeś? Kiedy chciałeś powiedzieć całą prawdę? Wyobraź sobie, że przychodzi do Ciebie przemiły 70 letni człowiek, który nie ma pieniędzy, jest schorowany i jedyną osobą, z którą rozmawia jest pani sprzedająca chleb. Pomimo wielu wizyt jego stan by się pogarszał, a Ty nadal swoje: „proszę wziąć te leki, będzie lepiej”.
- Jasiu, widzisz, nagle ten człowiek myśli sobie: „pójdę do innego lekarza, może on coś poradzi?” Miał prawo tak pomyśleć, zna pan zapewne piramidę Maslow'a i opisane tam potrzeby?
- Oczywiście.
- Ty słysząc, że ten pacjent jest u pana kolegi i wypowiada takie słowa: „główny lekarz to nie jest profesjonalista,tylko osoba, która eksperymentuje”, bardzo się zezłościłeś. Ten wspaniały człowiek miał główną potrzebę czuć się dobrze, a co najważniejsze przeżyć. Twoja urażona duma automatycznie podsunęła pomysł. Koleżanka niżej w hierarchii nie miała wyboru i skierowała tego pana z powrotem do Ciebie, abyś mógł kopnąć jak najmocniej potrafisz.
Jasiu sprawdziłeś kim jest ten pan i czym się zajmuje? Postanowiłeś zagrać w szachy i trafiłeś w sedno. Położyłeś zawodowego „motywatora” na łopatki, ale wiesz na jaki czas? Na jeden dzień! W ciągu tego dnia zebrałem nieograniczone pokłady energii i wyskoczyłem jak z trampoliny, gdybym był opisywanym, starszym człowiekiem, leżałbym martwy. Dalszej historii nie usłyszysz. Twoim zmartwieniem będzie w przyszłości napisany artykuł i dziennikarze proszący o Twoje namiary.

Z osobistą misją: „nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe” musiałem zapomnieć o zaistniałej sytuacji. Prawnik porozmawiał z tym człowiekiem, a dwaj rośli mężczyźni zostawili odcisk na umyśle tego szalonego człowieka.


Zakończenie

Kiedy wyszedłem z gabinetu specjalisty, powiedziałem: „Tak mało zrobiłem, nie wykorzystałem w pełni swoich talentów, a werset 25:15 z Ewangelii wg św. Mateusza będzie mnie nękał do końca moich dni”. Na szczęście w tym okresie swojego życia dałem z siebie wszystko, mimo że było to pół roku temu i większość emocji i złość odeszła, dzisiaj nadal daję z siebie wszystko. Ważnym pytaniem jest: czy Ty dajesz z siebie wszystko, czy może odkładasz swoje plany na później? Kochasz i troszczysz się o bliskich, czy może masz jeszcze czas? Nie oszukuj się, takich szalonych lekarzy nie ma dużo. Dałem wtedy z siebie wszystko, daje z siebie wszystko dzisiaj. Czy to jest ważne? Nie tak ważne jak Twoje życie. Nadzy się rodzimy i nadzy umieramy, ale na wszystkie siły uniwersum, pozostaw coś po sobie.


Zadanie

Gdy już wszyscy będą spali, połóż się na ziemi i przykryj całe swoje ciało kocem (łącznie z głową i stopami). Wyobraź sobie, że umarłeś. Twoja żona rano budząc się, widzi Twoje zwłoki, zmieszana płacze i woła dzieci lub sąsiadów. Po kilku chwilach na miejscu jest policja, karetka oraz zakład pogrzebowy. Po dwóch dniach, Twoje ciało umyte i ubrane, pracownicy zakładu pogrzebowego, wkładają do nowego domu – trumny. W kościele dotykasz i mówisz do swoich bliskich, jednak nikt Cię nie słyszy. Gdy trumna leży w kaplicy i poszczególne osoby podchodzą do Ciebie, co mówią w swoich sercach?

Nagle podchodzi czterech panów i zamyka wieko trumny. Już nigdy, nikt nie zobaczy Twojej twarzy na żywo. Najgorsza chwila dopiero przed Tobą. Procesja w bardzo wolnym tempie zbliża się do cmentarza, zauważasz dół w którym na zawsze będziesz pochowany. Twoje całe jestestwo poczuło uderzenie drewna o ziemię. „Nie, to nie może być koniec, to nie jest koniec, otwórzcie trumnę, przecież ja żyję. Ja tu jestem.”

Osoba duchowna ostatni raz prosi Pana o przebaczenie Twoich win, zrzuca kilka gram ziemi mówiąc: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. Rodzina dalsza i bliższa, przyjaciele i wrogowie rzucają kwiaty na trumnę. Każde takie uderzenie kwiatów o drewno to jak cios w plecy. Słyszysz płacz swoich bliskich i kondolencje składane Twojej matce, ojcu, małżonce i dzieciom.

W jednej chwili nastaje jasność i pojawia się anioł mówiąc:
- Widziałeś swoich bliskich ostatni raz, ostatni raz także ich słyszałeś, zapamiętaj tę chwilę na zawsze, bo nigdy więcej ich nie spotkasz.
- Dlaczego nie spotkam? Jestem katolikiem, wierzę w Boga, przecież istnieje lepszy świat?
- Anioł odpowiada – Tak istnieje lepszy świat, ale Ty go nie ujrzysz.
- Dlaczego?
- Ponieważ nijak żyłeś na tym świecie, wiem także, że Twoje serce ukrywa nieosiągnięte marzenia oraz niezrealizowane plany.
- Zgadza się. Myślałem, że będę żyć wiecznie. Wiem dopiero teraz jakim głupcem byłem, dawałem światu 1/10 tego, na co praktycznie było mnie stać, robiłem wszystko byle jak, tak aby przeżyć. Ostatni raz małżonkę czule przytuliłem kilka miesięcy temu, obiecałem dzieciom wyjazd, niestety przez natłok pracy musieliśmy o nim zapomnieć. Tak, teraz sobie przypomniałem, jak fantastycznie zareagowały dzieci, jakie były wyrozumiałe. Jak wspaniale wychowała je moja żona.
- Anioł w uniesieniu rzekł - To jest najlepszy żal za grzechy. Dostaniesz ostatnią szansę, obudź się i żyj tak, jakby to był Twój ostatni dzień życia, a koc, którym zostałeś przykryty, spal.
- Dziękuję Ci bardzo aniele. Będę wcześniej wstawał, będę żył, tworzył, walczył. Koniec z egoistycznym człowiekiem, spojrzę na swoją rodzinę i bliskich pod innym kątem. W pracy i na co dzień dam z siebie wszystko i jeszcze więcej. Nigdy nie sprzedam swoich marzeń i będę żył jakby to był ostatni dzień mojego życia.


„...bo nie znacie dnia ani godziny”
(Mt 25:13)

P.S.
Mówi się, że niezwykłe historie są udziałem niezwykłych ludzi. Ja mówię, że niezwykłość polega na odczuciu zimnego powiewu śmierci i przeżyciu go.

Do zobaczenia na szczycie
Nikodem Marszałek




--

CentrumRozwoju.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
dodajdo.com

poniedziałek, 28 stycznia 2008

To Ty kierujesz swoim życiem

Już styczeń. Już kolejny rok. Nowy rok to czas kiedy większość ludzi wymyśla sobie kolejne już postanowienia i zamierza trwać w nich jak najdłużej. Ja w tym roku zapomniałam o tym, aby coś postanowić, aby być lepszą, szczęśliwszą, bogatszą, szczuplejszą. No cóż. Może samo przyjdzie..... To też ładne powiedzenie. Ale niestety, tych którzy też zapomnieli postanawiać albo nie robią tego bo i tak im się nie uda i myślą, „że samo przyjdzie”, muszę rozczarować. Nic samo nie przychodzi. Ja zapominam postanawiać, bo wiem, że mogę wszystko. Wiem, że jeśli jestem przekonana że nie dam rady czegoś zrobić to po prostu nie zrobię, ale jeśli wierzę w to, że mogę - to dokonam czego tylko zapragnę.


Gandhi kiedyś powiedział, że w historii ludzkości prawda i miłość zawsze zwyciężały. Ja pamiętam, że w bajkach tak było. Ale myślę, że w rzeczywistości też tak jest. To tylko zależy od tego, w co wierzymy. Każdy ma w sobie moc. Naprawdę wielką moc. To tylko własne hamulce powstrzymują nas od korzystania z niej. To, co możemy osiągnąć zależy tylko i wyłącznie od tego, czy wierzymy, że możemy tego dokonać. Zdaję sobie sprawę jak to brzmi. Jak kolejna złota myśl. Ale to prawda. Jesteś szczęśliwy? Bo to przecież też zależy tylko od ciebie. Podejmij decyzję i bądź szczęśliwy. Uśmiechnij się, mimo wszystko i bądź szczęśliwy. Ja jestem. Pomimo tego, że ten dzień wcale nie był taki dobry. Ale wystarczy, że się uśmiechnę, nawet do samej siebie, posłucham ulubionej muzyki i jestem szczęśliwa.


Bo życie nie jest takie ciężkie. Może być czasami trudne, ale nie jest ciężkie. Wystarczy skoncentrować się na tym, czego się chce i robić wszystko, aby to osiągnąć. I wierzyć w to, że przecież „mogę wszystko”. To my kierujemy swoim życiem. Świat nam niczego nie daje, my sami na wszystko pracujemy. To my podejmujemy decyzje i wybieramy.


Jeśli przemawiają do Ciebie te słowa, interesuje Cię to lub po prostu chcesz dogłębniej poznać siłę jaką w sobie masz i moc, dzięki której możesz kierować swoim życiem - zachęcam do ciekawej lektury "Zagubiony podręcznik życia" Joe Vitale.

Michał Batorowicz
http://esencjazycia.blogspot.com
http://czytamydzieciom.net.pl
dodajdo.com

Żona o mnie ;)

Michał poprosił mnie o napisanie jego krótkiej charakterystyki..... tylko jak go scharakteryzować w kilku zdaniach? To wydawało mi się niemożliwe! Ale spróbowałam.

Krótko napisałabym, że jest wspaniałym człowiekiem. I to by wystarczyło :) Ma w głowie tyle niezwykłych pomysłów i tyle zaskakujących myśli, że nawet ja nie wiem skąd on je bierze.... :) Odkąd zajmuje się psychologią sukcesu zmienił się. Jest jeszcze bardziej ambitny i zdobywa wszystko, co tylko zaplanuje. To naprawdę niesamowite, ale taki jest. Jest ciekawy całego świata i chce wiedzieć wszystko o wszystkim. A przede wszystkim chce zdobyć wszystko. W dobrym znaczeniu tego określenia. Chce, żebyśmy byli szczęśliwi i dlatego pracuje nad sobą non stop. Jest dobry w tym co robi. Zajmując się motywacją, psychologią sukcesu, robi to, co lubi i wychodzi mu to niesamowicie. Zadziwia mnie po tysiąc razy dziennie swoimi przemyśleniami i kolejnymi niezwykłymi pomysłami. To wyjątkowy człowiek, który chce osiągnąć w życiu bardzo wiele.

A przede wszystkim to wspaniały mąż i przyjaciel.

Magda :) żona